Podróżowałam już dobre dwa miesiące. Nie chciało mi się żyć straciłam wszystko...Dom, rodzinę... Nagle spotkałam jakiegoś wilka.
- Kim jesteś?- Warknęłam.
- Jestem Victoria.
- czego tu? - Powiedziałam szczerząc kły.
- Jestem II Alfa watahy.
- Watahy?- Zmieniłam ton na ciężki.
- Tak, watahy. Chodź, zaprowadzę cie do Michaela.
Pobiegłam za "Niską" waderą.
- O to on. - Powiedziała pokazując mi go na łące, wtedy nie wiedziałam że ten dzień zmieni moje życie. Wilczyca odbiegła ode mnie, a basior mnie zauważył i podszedł.
- Kim jesteś?
Schyliłam głowę tak by nie widział moich dziwnych różowo- niebieskich oczu.
- Tara mam na imię. Wilk ognia ze strony zachodnio-południowej. - Mówiłam z pochyloną głową.
<Michael?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz