sobota, 4 października 2014

Od Tary do Michaela

- Eh...- Westchnęłam. 
- No powiedz co. 
- Mam zadanie dla ciebie, ważne zadanie. 
- Jakie? 
Poczułam zimno i mokro w łapach. Stałam w kałuży. Schyliłam głowę i ujrzałam moje oczy, był w nich smutek i potępienie. 
- Po prostu nie dopuść żeby jakaś wadera do mnie podeszła, a szczególnie ta twoja. - Powiedziałam cicho i smutno. 
<Michael?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz